środa, 16 czerwca 2010

kolacyjka

Samodzielność dzieci czasem zaskakuje. Mnie w niedzielny wieczór zaskoczyła kolacja Kamisia. Głodne dziecko, nie mogąc się doczekać kolacji zrobionej przez Mamę, usypiającą Najmłodszego, samo ją sobie przygotowało (znalazło w lodówce).
Kolacja smakowała mu wyśmienicie. Zjadł do ostatniego okruszka. Wypił do ostatniej kropelki.

ZIMNY PANIEROWANY KURCZAK I KOKTAJL TRUSKAWKOWY!

Dobry wybór to podstawa. Samodzielny wybór oczywiście.

5 komentarzy:

  1. co za połączenie ;) kucharz z niego będzie z taką odwaga łączenia smaków :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię samodzielne dzieci!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anik, jeśli pewnego dnia zechce nam sam coś ugotować, będę musiała deskretnie zerkać, jakie składniki zechce użyć... Moja odwaga tak daleko nie sięga:-)

    Delie, ja tez lubię:-)
    Ale tych późniejszych samodzielnych wyborów dzieci już się obawiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to do pieczenia nie bardzo się nadaję, heh ... no nie umiem :P Może moja Jagna będzie lepszą kucharką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Magdaleno, ja też dopiero zaczynam się wprawiać w pieczeniu. Dzieci mnie mobilizują:-)

    OdpowiedzUsuń