poniedziałek, 29 listopada 2010

Śnieg



Zima się rozgościła na dobre. Śnieżne zdjęcia zrobiłam wczoraj po południu, jeszcze przed kolejnym śnieżnym oddechem zimy.
A dziś nie było łatwo dotrzeć do pracy. Dróżka spod domu nieodśnieżona, samochodem nie było szans wyjechać, więc z Kamisiem wybrałam się na przystanek busa. Bus nie dojechał. Zatrzymalismy samochód, z napędem na cztery koła, jak się potem okazało, i chyba tylko dzięki temu ruszyliśmy jednak do przodu i tak szybko dojechaliśmy do Krakowa.



A w samym mieście ciężko, oj ciężko. Jechaliśmy tylko czterema tramwajami:-), bo jeden utknął na nieodśnieżonym skrzyżowaniu. I spóźniliśmy się tylko 45 minut:-) Sukces, bo dojechaliśmy. Za nami około 30 km w 2 godz. i 15 minut.
A wszytko to dlatego, że dziś Kamiś ma święto swej szkoły i z tej okazji idą do kina na film 3D. Pierwszy w jego życiu. Tak bardzo czekał na ten dzień. Nie mogłam go nie dowieść. Nie mogłam go zawieść.
Bo widząc jego smutek, gdy uświadomił sobie problem z dojazdem, przypomniał mi się mój smutek i ból, jaki przeżywałam, gdy w dzieciństwie rodzice nie pozwalali mi pojechać na klasowe wycieczki, bo nie mieli na nie pieniędzy.  








7 komentarzy:

  1. Jaka pyszna zima:) Cudo!
    I zdjęcia jak marzenie, z tym słońcem. Piękne!

    Ale dojazdu do pracy nie zazdroczę. Też bym nie chciała zawieść Synka w taki dzień. Ciekawe czy 3D Mu się spodoba? My czekamy z premierą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne :)) Wiem ze to straszna niedogodność, taka zima...ale ja tęsknię za zaspami śniegu, skrzypiacymi pod stopami, śnieżycą za oknem gdy w domu ciepło...ach :) więcej zimy poproszę dla mnie :) ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Delie, dzięki śliczne.
    Czekam niecierpliwie na opowieści, jak było w kinie, oby nie za dużo wrażeń...

    Anik, zabrałam aparat, więc jeśli dzieci na plecach nie będę tachać, to specjalnie dla Ciebie zrobię zdjęcie największej zaspy, w jaką wpadniemy, bo że wpadniemy to pewne:-)

    Ubiegła zima nas już mocno w takich drogowych perypetiach zaprawiła. Damy radę:-) Tak myślę...

    OdpowiedzUsuń
  4. dwa pierwsze i trzy ostatnie zdjęcia - prawdziwa magia! chyba już nie tęsknię za jesienią po wizycie u Ciebie.
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka piekna zima u Ciebie, pierwsze dwa zdjecia i te ostatnie cudne...! a korkow samochodowych i wszelakich innych bardzo nie lubie...

    Pozdrawiam cieplutko i napisalam, masz @... M

    OdpowiedzUsuń
  6. Enchocolatte, witam Cię pięknie, w ten sposób i ja oswajam sobie zimę. Nie lubię zimy w mieście, ale poza miastem zachwycam się nią.
    Mnie też się te zdjęcia bardzo podobają.

    Mamsan, dziękuję za meila:-)
    Gdybyś wiedziała w jakim prozaiczym miejscu zrobiłam te pierwsze zdjęcia... Ale nie będę odczarowywać:-) Korków też nie lubię, dlatego po mieście poruszamy się najchętniej tramwajami.

    Pozdraiwam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia zimy zrobiłaś :-)
    I jak podobał się Kamisiowi film w 3D?

    Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :-)

    OdpowiedzUsuń