niedziela, 5 grudnia 2010

Mikołajki już tuż tuż

 

Aby więc św. Mikołaj nie miał problemów z dotarciem przez taki wysoki śnieg wokół naszego domu - i na wypadek gdyby i dach był zbyt oblodzony, aby sanie tak ważnego przybysza mogły na nim bezpiecznie wylądować - trzeba było dziś wziąć się za ciężką robotę.




Kamiś: Mamo, a pójdziesz ze mną? Proszę, proszę, weźmiesz sobie swoją kawusię i postawisz na tej ławce....




I cudne dialogi mikołajkowe:

Tatuś: Wiesz, Kamilku, w tym roku to chyba św. Mikołaj nie będzie miał zbyt wielu pieniążków na prezenty. Ponoć ciężko w tym roku u Mikołaja.
Kamiś: Aaa, to ja mam świetny pomysł. Jak św. Mikołaj nie będzie miał pieniędzy, to Wy nam kupicie prezent. To przecież żaden problem. 




W piątkowy poranek, w drodze do szkoły.
Kamiś: Mamo, a czy św. Mikołajowi trzeba płacić za prezenty?
Mama: Nie trzeba. 
Kamiś: Jaki miły ten św. Mikołaj, prawda?




Kamiś: Wiesz, Damiś, już za dwa dni przyjdzie św. Mikołaj. I przyniesie mi prezent.
Damiś: A mi też przyniesie przecież. A jak on przyjdzie do naszego domku?
Kamiś: Damiś, przecież wszyscy święci są  p r z e n i k a l n i. A jeśli wszyscy święci są przenikalni, to Mikołaj też. To przecież jasne.




9 komentarzy:

  1. hahahah!! jak czytam dialogi twoich chlopców to juz czuję co mnie czeka za rok czy dwa ;)
    Sprytne te twoje chlopaki! :))
    No i zima piekna - jakby specjalnie dla mnie ;) ech....jak ja bym wam chetnie pomogła ten snieg przerzucac... :))
    Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anik, Ty może już zacznij się przygotowywać na przyszły rok:-)
    A dla Ciebie, dla Ciebie:-) Obiecałam przecież, tylko to trochę trwało.
    Anik, ale by się Mąż ucieszył z pomocy przy odśnieżaniu! Po każdej dosypce śniegu czeka 50 metrów gimnastyki. Rezerwuj bilet i przybywaj!
    A i pewnie niejedni sąsiedzi by byli radzi z pomocy...

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowite dialogi ... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spryciarze:) Dziecięce dialogi to coś pięknego:)
    A te zdjęcia mnie zaczarowały-są fantastyczne! Cudnie tam u Was:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieciece dialogi super, zawsze zachwycaja.. :-) a zima niesamowita, te biale galazki sa niesamowite...! M

    OdpowiedzUsuń
  6. Dialogi rozbrajające, szczególnie ten ostatni :-))) A zarazem jakże trafny i mądry.
    Zimowy zachód słońca cudowny :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny,
    takie dialogi sytuacyjne swoich dzieci każda z nas uwielbia, bo przecież nie może być inaczej, prawda?
    Cieszę sie, że nasza zima Wam się podoba. Zamierzam jeszcze trochę ponudzić taką zimą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale zaczarowałaś, ta brzozowa alejka jest jak z bajki. A kawa wypita na takiej zaśnieżonej ławce na pewno by mi smakowała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgorzato, ja też uwielbiam tę brzozową alejkę, o każdej porze roku. Jest tuż obok naszego domu i każdego dnia nią przechodzę.
    A na mrożoną kawę się nie skusiłam, ale w innych porach roku tam często się raczę kawą, stąd pewno ta Kamisiowa propozycja.

    OdpowiedzUsuń