poniedziałek, 8 listopada 2010

Magnesowcy

Magnesowcy to chłopcy, którzy z literek-magnesów niekoniecznie układają słowa.




Namagnesowane literki w rękach magnesowców ożywają i zamieniają się w ludziki, a właściwie w "gości".
I doskonale spełniają rolę klocków. Można z nich na lodówce budować przeróżne rzeczy, a przy tym rozbudowywać odpowiednią fabułę do układanych figur i kształtów.










Magnesowcy bowiem mają zmysł przestrzenny godny zawodowych architektów czy inżynierów. Wobec tego jeden tylko szczegół nie pasował mi w tej przyciągającej się układance:

- Hej, Damiś, popatrz, ten gość spada z balkonu. Baaach, poleciał!

Namagnesowana literka leci w dół.





I moje założenia i ambicje edukacyjne w zderzeniu z fantazją magnesowców również nisko upadły. Ale cóż, wiedzę zdobywa się w różny sposób, a upadki już nieraz były przyczyną genialnych odkryć.



Trzeba tylko poczekać na odpowiedni moment. I odpowiedni "rekwizyt".
Póki co głowię się nad świątecznymi prezentami dla moich urwisków.

8 komentarzy:

  1. Fajne są takie literki :-)
    W naszym domu np. króluje lego duplo - może taki prezent?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dag, Duplo nas prawie ominęły, choć nad nimi też dumam dla najmłodszego. Cała trójka bawi się już lego z serii City i Creator. Jakby przyszło je zliczyć, to chyba w tysiącach...
    Ale w klocki zawsze warto inwestować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne te literki:) Nie mamy takich i nawet są na mojej liście prezentów:)

    Ostatnio nr 1 są puzzle ze 100 kawałków. Myslałam, że za wcześnie i znowu się pomyliłam. Na szczęście:)

    Margaretko, odpiszę jutro. Ze szczegółami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super te drewniane (?) magnesy! :) ufff...moj gluś jeszcze mały wiec i rozterki gwiazdkowe niewielkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Delie,
    literki to prezent na Dzień Dziecka, w pierwszej chwili przyjęty z zawodem "oo to nie samochód...:-)".
    Puzzle bardzo lubię (Damiś i Marcyś na szczęście też). Ale tak zaawansowani jak Twój Chłopiec jeszcze nie są.
    Więc może jakieś nowe znajdę, koniecznie z samochodem lub innym pojazdem.
    Bardzo czekam na @:-)

    Anik, literki są drewniane, firmy Goki. Solidne, chociaż ostrzący sobie ząbki Marcyś dopadł jedną literkę. Niestety na ząbki nieodporne-:(
    Gdyby to nie były magnesy, literki zbierałyby pewno kurz na półce.
    Moje rozterki wynikają z nadmiaru ich zabawek, a jednocześnie świadomości, że oni czekają na następne. A zobaczyć zawód, że to nie ten wyczekiwany prezent... smutno.

    Miłego dnia Wam życzę. U mnie piękna pogoda się zapowiada, wcale nie listopadowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne zdjęcia z "kuchenkowymi" odbiciami. I fajny pomysł z tymi literkami magnesami. Na naszej liście jest tylko jeden prezent - auto. Koparka, wóz strażacki albo karetka. Nuda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całych nie ułoży jeszcze sam, ale sobie super radzi, z każdym kolejnym ułożeniem lepiej:) I o to chodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Literki tez mamy tylko ze po przeprowadzce nie wiem gdzie sa wiec bede musiala koniecznie poszukac... :-) to fajna zabawa...

    Dziekuje za maila, odpisalam... Pozdrawiam. M

    OdpowiedzUsuń