piątek, 17 września 2010

Dwa lata temu

...usłyszałam pierwszy okrzyk życia Marcelinka. Mój mały chuścioszek długo wtulał się w moje ciało. Najmilsze wspomnienia z tamtego okresu to właśnie chwile, gdy ten mały człowieczek nieporadnie wiercił się i przeciągał w chuście, a jego ostre paznokietki drapały mnie po skórze.




A dziś skończył dwa latka. W chuście wędruje już tylko czasami.
Dorasta z dnia na dzień do coraz większej samodzielności. Wspaniale naśladuje swych starszych braci, chcąc im dorównać kroku. Najchętniej robiły to co oni, w tym samym momencie tymi samymi rzeczami.







Beztroskiego, pełnego radości i miłości dzieciństwa, Marcysiu!

10 komentarzy:

  1. Samych słodkich dni dla uroczego dwulatka:)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkeigo najlepszego dla Marcelinka :-)


    Dzięki za zaproszenie do zabawy w "Lubię" :-) Narazie u mnie kolorowy zawrót głowy, ale myślę co jakiś czas nad tym co lubię i postaram się o tym napisać niedługo :-o

    Mamy chyba taki sam rowerek:-) Hauck zielony? U Nas niestety ten rowerek się nie sprawdził, stoi i marznie na balkonie :-o Może młodszemu się spodoba :-)
    Mój dwulatek natomiast załapał niedawno jazdę na rowerku biegowym :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdaleno, Delie, dziękuję w imieniu Marcysia.

    Dag, chętnie przeczytam Twoją listę.
    Tak, to ten sam rowerek. Marcyś uwielbia na nim jeździć (czyt. być pchanym:-))
    Marcyś już sięga po zwykły rowerek Damisia, ku niezadowoleniu tego drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczy urwis ci rośnie :) Spóźnione ale serdeczne życzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo serdeczne zyczenia dla chlopczyka...! i wielu kolejnych rownie wspanialych lat...! Pozdrawiam Was wszystkich. M

    OdpowiedzUsuń
  6. Anik, urwis owszem czasami, na szczęście kochany! A dziś się rozchorował:-( Dziwnie wyglądał taki poważny i nieruchliwy, nie to dziecko.

    Mamsan, też mam nadzieję, że takie będzie jego dzieciństwo i że jeszcze nie raz będziesz mogła wpisać podobne słowa życzeń...

    Podrowienia i dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale profesjonalnie zawiązana chusta, mnie się nigdy nie udało tak okręcić, zawsze coś się plątało :)
    Wszystkiego najlepszego dla Marcelinka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Margaretko a gdzie ty się podziewasz?? :) jestem ciekawa co tam u ciebie i twoich urwisów...miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anik, część wiesz, a teraz mam straszny nawał pracy po nocach. Więc blog odłogiem leży. Ale nadrobię. W głowie robię archiwum, więc może tu je już wkrótce skopiuję:-)
    Miłego dnia!!!

    OdpowiedzUsuń