Właśnie usiadłam przy laptopie, żeby zaglądnąć na ulubione blogi, a tu Damiś z płaczem do mnie biegnie...
- Mamo, mamo, ale ta ręka mnie boli!
- Oj, a coś Ci się stało? Dlaczego Cię boli?
- Bo ta ręka mnie tak boli... od gadania!:-)
I tym na szczęście optymistycznym akcentem zaczynamy weekend:-)!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dObrE!
OdpowiedzUsuńjednych bolą nogi od rysowania, innych ręce od gadania ;)
dzieci są słodkie :)
buziakuję weekendowo :)
Magdaleno, bo dzieci, jak już coś robią, to całymi sobą. Na szczęście na tego typu bolączki najlepszym lekarstwem jest całus Mamy, i po bólu!
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu też Ci życzę. U nas deszczowo, niestety.
Jakie szczescie, ze ten bol to tylko od gadania... :-)
OdpowiedzUsuńMilego weekendu Wam zycze. M
Gdyby to ode mnie zależało, tylko takie bóle bym preferowała. A ze swoim bólem uszu od słuchania jakoś bym się uporała...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
To jak go ta ręka tak bolała to naprawde sie musiał nieźle nagadać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ps: a może wiesz gdzie się podziała moja wakacyjna pogoda w Polsce??? ;)
Anik, to już trzecia gaduła się w domu rozkręca:-) Obawiam się, ze Najmłodszy też pójdzie w ich ślady...
OdpowiedzUsuńPS. Chętnie jej z Tobą poszukam!:-)