piątek, 4 marca 2011

Kolce i brzuszek...

...czyli o tym, jak dzieci przenoszą w sytuacje dnia codziennego słowa zasłyszane podczas oglądania bajek.

Tatuś zamaszystym ruchem przygarnia Damisia, chcąc go przytulić, połaskotać i w ogóle się z nim poczochrać. Zarost na twarzy Taty dodatkowo wzmacia u synka odczuwanie rodzicielskiej tkliwości:-)
Damiś niespodziewanie jednak broni się przed tą kłującą ojcowską czułością:
- Kolce, Ivan, kolce. (cytat z bajki "Jezioro łabędzie")

Ostatnio bajką numer jeden jest bajka o Śwince Peppie. Chłopcy często proszą o jej właczenie, a gdy ją oglądają, zaśmiewają się do łez.
A potem Tata słyszy od swych dzieci: "Tatusiu Świnko", a Babcia: "Babciu, a Ty masz duży brzuszek":-)
Dobrze, że nasi znajomi nie mają "dużych brzuszków"...

I jeszcze wczorajsza scenka, których głównym bohaterem jest Babcia i Damiś.
Babcia wyciągnęła puzzle 60 elementowe z Myszką Miki i usiłuje je ułożyć.
- Damianku, coś mi nie idzie to układnie.
- Babciu, to Ty się zastanów, a ja wyjdę.
Damiś "wyszedł", czyli zrobił dwa okrążenia wokół kominka i znowu podszedł do Babci:
- Babciu, i co poradzisz sobie?
I po chwili bez najmniejszego problemu ułożył obrazek.